recma recma
4170
BLOG

Neomarksizm - pojęcia

recma recma Społeczeństwo Obserwuj notkę 45

Swego czasu napisałem krótki tekst o Gender. Stało się tak z powodu powszechnego bałaganu pojęciowego i trudności ze zrozumieniem celów tego odłamu marksizmu, jaki zauważyłem u różnych osób. Często na przykład łączy się ruch wyzwolenia homoseksualistów z celami Gender, podczas gdy w istocie jest to tylko sojusz taktyczny jaki genderowcy zawarli z tą mniejszością. Po osiągnięciu pewnego etapu, czyli likwidacji rodziny i identyfikacji płciowej, będzie ona zwalczana jak wszystkie jednoznacznie określone w seksualnych preferencjach grupy. Ta powszechna niewiedza, ( jednak wśród ludzi którzy z racji wykształcenia i pełnionych ról powinni być wyposażonymi w wiedzę)  już wówczas była dla mnie zastanawiająca. Co prawda kościół katolicki starał się i stara nadal  tłumaczyć czym jest gender, ale sam popełnia te same proste błędy, a na dodatek swoim zwyczajem wszystko sprowadza do walki z Bogiem i religią co jest grubym nieporozumieniem. O czym zresztą na pewno napiszę jeśli notka spotka się z zainteresowaniem.

 

Podobnie dzieje się jeśli chodzi o znajomość neomarksizmu, którego geneder jest zresztą odmianą. Jest praktycznie zerowa, a na dodatek nawet te niewielkie obszary wiedzy jakie gdzieniegdzie występują, są bardzo często obarczone błędami. Bodaj najlepszym przykładem takiego błędu jest“odkrycie” przez konserwatystów Antonio Gramsciego i już powszechne na prawicy przypisywanie mu ojcostwa idei “marszu przez instytucje”. Choć faktycznie, ten infantylny i w gruncie rzeczy utopijny komunista, wymyślił to pojęcie, lecz cele jakie chciał w ten sposób uzyskać, kompletnie nie przypominają celów jakie przyświecały Rudiemu Dutschke kiedy ten zaadoptował to techniczne rozwiązanie. Niech dziś wystarczy tylko kiedy powiem, że o ile Gramsci chciał kulturę zmienić na inną wedle siebie lepszą, komunistyczną, to Dutschke i jego wspólnicy kulturę chcieli i chcą nadal, zniszczyć zupełnie. Przyznajmy, że to dwa różne cele.

 

Ostatecznym bodźcem do napisania czegoś o neomarkizmie, stał się wykład profesora A. Nowaka w klubie Ronina o domowej wojnie światowej. Bardzo cenię A.Nowaka historyka, ale przywoływanie dziewiętnastowiecznych w gruncie rzeczy dość marginalnych ruchów masońskich i iluminatów, oraz porównywanie szczegółowych rozwiązań jakie te stosowały, czy próbowały stosować, do osiągnięcia założonych celów, albo porównywanie diagnoz społecznych jakie te ruchy stawiały z dzisiejszymi, dość podobnymi, jest o tyle błędne, że nie bierze pod uwagę całej myśli neomarksowskiej od Maxa Horkheimera i Herberta Marcuse, aż po Altiero Spinellego i Judith Butler. Przy tych “nowoczesnych” rozwiązaniach, rojenia masonów czy iluminatów, to rojenia bardzo dziecinne. Nie wyposażeni w narzędzia psychomanipulacji, w teorię dyskursu, czy teorię tolerancji represywnej, tamci protomarksiści mogli przekonać co najwyżej podobnych sobie. Dzisiejsi zmieniają całe społeczeństwa. Ot i różnica.

 

Żeby się jednak móc bronić trzeba poznać wroga. Trzeba wiedzieć do czego dąży i w jaki sposób chce cele uzyskać. Na początek dobrze jest poznać podstawowe pojęcia. Marksiści z dużym upodobaniem i bardzo skutecznie, od początku swego istnienia zmieniają znaczenia pojęć. Zwykle dodając przymiotnik. Demokracja liberalna, sprawiedliwość społeczna, czy pojęcie które sobie dziś omówimy.

 

Przepraszam za ten przydługi wstęp, ale jest on konieczny by zarysować problem który będzie w orbicie naszych zainteresowań.

 

TOLERANCJA

 

Klasycznie rozumiana tolerancja to cierpliwe znoszenie odmienności. Słowo pochodzi od łac. tolerare - znosić, wytrzymywać. W życiu społecznym na przestrzeni wieków tolerancja dotyczyła odmienności religijnych, kulturowych, językowych, narodowych. Od reformacji zaczął się proces ewolucji tego słowa. Jednak aż do naszych czasów w rozumieniu potocznym i praktycznym, tolerancja znaczyła znoszenie przez dominującą większość zdominowanej mniejszości. Zatem bezpośrednią konsekwencją tego typu tolerancji, było nie tylko znoszenie mniejszości przez większość, ale równocześnie znoszenie tego stanu rzeczy przez zdominowaną mniejszość. Czyli tolerancja mniejszości przez większość, wymuszała niejako tolerancję tejże większości, przez mniejszość.

 

Zauważył ten paradoks Herbert Marcuse i w roku 1965 napisał esej skierowany do elitarnej inteligencji Brandeis University pt. “Tolerancja represyjna”. Głównym jednak powodem napisania tego tekstu było spostrzeżenie przez Marcuse, iż rewolta kontrkulturowa lat sześćdziesiątych nieuchronnie poniesie klęskę z powodu braku poparcia społecznego, oraz z powodu braku elit zdolnych przejąć i utrzymać władzę. “Tolerancja represyjna” w zamyśle Marcuse, miała stanowić narzędzie dzięki któremu lewicowa i postępowa mniejszość, mogłaby zapanować nad wsteczną i reakcyjną mieszczańską większością. Myśl, jak w zasadzie wszystko co w końcu wymyślają marksiści ( no może poza teorią dyskursu ) była niezwykle prosta. Tolerować można tylko to co jest lewicową, postępową mniejszością. Natomiast wszystko to co jest wsteczną, faszystowską i zbrodniczą większością, nie zasługuje na tolerancję i należy to niszczyć.

 

Metody dzięki którym marksiści mogli urzeczywistnić myśl Marcusea powstały około dziesięć lat później. I od tej pory wprowadzane są intensywnie na całym zachodzie. Także w Polsce. Ostatnio w Salonie24 ukazała się notka o finansowaniu przez pisowski MEN neomarksowskich bodaj warsztatów. Związanych z tolerancją, ksenofobią, mową nienawiści itd. Przypominam o tym też dlatego, że ostatnie zwycięstwa prawicy, wprawiły jej część w podniecenie, wywołując euforię radości. Koniec lewackich bredni! - obwieszczają. O jakże się ci naiwniacy mylą.  Już ten tekst pokazuje z czym mamy do czynienia.

 

Mam nadzieję, że stało się teraz już jasne dlaczego wsadza się do więzień obrońców życia poczętego, a promuje wszelkiego rodzaju zboczenia. Tolerancja represywna to bardzo groźne, bo skuteczne narzędzie modelowania społeczeństwa. Nie tylko zresztą modelowania, choć dziś na szczęście tylko do tego się sprowadza. Wszędzie tam gdzie marksiści zdobywali władzę kończyło się to zawsze rzezią. Sam Marcuse kończy esej próbą uzasadnienia przemocy. Przemoc jest co prawda niemoralna i zła - stwierdza- ale historia nie kieruje się moralnością.

 

Na zakończenie podaję za Krzysztofem Karoniem kilka punktów z idei Marcuse którąśmy dziś sobie omówili.

 

1. tolerancja służy prawdzie,

2. prawdą obiektywną jest to, co człowiek może zrobić dla polepszenia losu ludzkości

3. demokratyczna zasada większości jest w istocie tyranią większości nad dyskryminowaną mniejszością,

4. tolerancja równa dla Lewicy (czyli Pokoju i Ludzkości) i Prawicy (Agresji i Nienawiści) nie jest tolerancją,

zwracam uwagę na nowe, filozoficzne definicje: Lewica (czyli np. Lenin, Trocki, Hitler, Stalin) to Pokój i Ludzkość, natomiast Prawica (np. Reagan, Thatcher, JP II to Agresja i Nienawiść)

5. tradycyjna tolerancja jest tylko tolerancją poglądów (a więc wolność słowa, demonstracji) ale nie jest tolerancją dla zmian systemu, jest więc tylko wentylem bezpieczeństwa. Im więcej jest wolności, tym większa jest nietolerancja mniejszości i tym większy ucisk.

6. Lewica chce zmiany systemu, jest Partią Pokoju i Ludzkości, a więc tolerancja służąc prawdzie, powinna służyć Lewicy,

7. Prawica chce utrzymania systemu, jest Partią Agresji i Nienawiści, a więc Prawica nie może być tolerowana.

 

Krzysztof Karoń

Doskonała strona pełna fascynującej wiedzy. O marksistach również.

recma
O mnie recma

Słynne cytaty Donald Tusk "Zarówno termin, sposób i treść ówczesnej konferencji i zaprezentowanie raportu MAK-u był oczywiście próbą sformułowania rosyjskiej tezy, jeśli chodzi o zamach." Radek Sikorski "Władze rosyjskie po zamachu były autentycznie wstrząśnięte, przypominam, że miało miejsce ileś decyzji, które były motywowane…" Grzegorz Schetyna "Robienie atmosfery wokół tego zamachu, uważam, że jest haniebne" Jacek Żakowski "Po zamachu wydawało się, że będzie mieli, mówiąc językiem obamowskim, reset w stosunkach polsko-rosyjskich." Tomasz Turowski "[...]bo mimo zaangażowania wszystkich środków, jakie mogliśmy włączyć, wciąż było nas zbyt mało - pracowała zaraz po zamachu, tworząc między innymi centrum kryzysowe w administracji smoleńskiej."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo